Niemowlak to bardzo kruche stworzonko. Jego system odpornościowy jest tak delikatny, że w każdej chwili mogą zaatakować go jakieś bakterie czy wirusy. Należy zatem odizolować go od czynników, które mogłyby stanowić dla niego zagrożenie. W jaki jeszcze sposób można zahartować swojego maluszka. Pierwsza opcja to codzienne wietrzenie pokoju, nawet w zimie. Powiew świeżego powietrza jest dobrym pomysłem, gdyż w ten sposób dotlenia się mózg niemowlaka. Poza tym niska temperatura niweluje ryzyko chorób układu oddechowego. Niemowlak, który jest zbytnio przegrzewany, wcale nie staje się odporniejszy.
Oczywiście takie wietrzenie nie powinno trwać dłużej niż 20 minut. Nie należy z niczym zbytnio przesadzać. W końcu zależy nam na tym, by dziecko stopniowo przyzwyczajało się do otoczenia, a nie dostało zapalenia płuc. Poza tym kurz i roztocza, które osadzają się na meblach, też mogą być przyczyną wielu chorób. Dobrze jest więc odkurzać całe mieszkanie, przynajmniej trzy razy w tygodniu. Alergeny mnożą się bardzo szybko, toteż nie zaszkodzi trochę im to utrudnić. Gdy powietrze jest bardzo suche, można zastosować nawilżacz powietrza. To pomoże maluszkowi swobodnie oddychać i nie wysuszy jego śluzówki. Nie zatkany nos i zdrowe gardełko to gwarancja, że nasz pupil prześpi całą noc. Jeśli jednak nie mamy takiego nawilżacza, to nic nie szkodzi. Istnieje równie dobra metoda i do tego tańsza. Można powiesić na kaloryferze mokre ręczniki. One zaczną parować, uwalniając w ten sposób cząsteczki wody, które nawilżą pokój.
Spacery na świeżym powietrzu to też źródło witamin. Słońce produkuje przecież witaminę D 3, a ta jak wiadomo jest odpowiedzialna za odporność. Poza tym promienie słoneczne dobrze wpływają na skórę noworodka. Trzeba jednak uważać, by nie były one zbyt ostre. Dlatego dobrze jest ustawić wózek w półcieniu. Przez listki drzew też można się opalić, a poza tym drzewa chronią też od powiewów chłodnego wiatru.
Oczywiście domowe sposoby ochrony zdrowia to jedno, a szczepienia ochronne to drugie. Jakie szczepienia dla noworodków. O tym najlepiej poinformuje Was pediatra.
To lekarz tej specjalności decyduje, czy można zaszczepić malca w danym dniu, czy nie. Przebyta ostatnio choroba, czy inne problemy zdrowotne, wykluczają możliwość takiego szczepienia. W pierwszym roku życia jest dużo takowych, ponieważ choroby wieku dziecięcego są poważnym zagrożeniem. Jednak gdy bobasowi nic nie dolega, to jednak warto go zaszczepić. Co prawda na początku może być trochę marudny i gorączkować- jednak to tylko stan przejściowy. Zapewne minie po dwóch trzech, a poczucie bezpieczeństwa będzie znacznie większe.
Krztusiec, różyczka, koklusz czy tężec na te choroby trzeba zwrócić szczególną uwagę. Nie powinno się bać szczepień, bo odsetek powikłań u dzieci jest naprawdę znikomy. Lepiej zabezpieczyć się przed tymi zagrożeniami niż narażać noworodka na niepotrzebny stres. Pobyt w szpitalu i leczenie na pewno taki wywołają. Poza tym szczepionki nie są, aż tak drogie, bo do części z nich dokłada się Narodowy Fundusz Zdrowia.